wtorek, 25 lutego 2014

PROLOG

Znowu jestem w Londynie, moje życie jest jednak do dupy. Na początku mój tata, później zdrada mojego chłopaka, a teraz moja mama zmarła! Co ja takiego zrobiłam, że muszę tak cierpieć. Może teraz się wszystko zmieni i drugi wyjazd do Londynu przyniesie mi szczęście? Pożyjemy, zobaczymy. Pewnie nic z tego nie zrozumieliście, więc zacznę wszystko od początku...

FLASHBACK 
( 30 czerwca  2012r. )

Wreszcie jestem na miejscu, no a teraz musisz musisz znaleźć Liam'a, obiecał że przyjedzie. Jak ja go dawno nie widziałam. Nigdzie nie mogłam go znaleźć, postanowiłam do niego zadzwonić. Kiedy wybierałam jego numer ktoś zakrył dłońmi moje oczy.
- Zgadnij kto to. - powiedział męski i radosny głos.
- Liam! - pisnęłam, odwróciłam się do niego przodem i mocno przytuliłam. - Tęskniłam. - szepnęłam.
- Ja też. - powiedział i potarł rękoma moje plecy. - Chodź, bo chłopaki dzisiaj od samego rana nie mogą doczekać się tego kiedy cię poznają. Nawet specjalnie wstali wcześniej i posprzątali dom. - powiedział, a ja wybuchłam głośnym śmiechem. Niektórzy ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotkę, a inni przechodzili i po prostu się do mnie uśmiechali, była jeszcze grupa ludzi którzy w ogóle nie zwracali na mnie uwagi. - Tylko ostrzegam, Zayn jest strasznie chamski dla nowych znajomości, dlatego nie przejmuj się nim. - powiedział.
- Dobrze, przecież nie każdy musi mnie lubić. - uśmiechnęłam się do niego. - To co idziemy?
- Jasne.
Wziął ode mnie jedną walizkę i razem pokierowaliśmy się w stronę jego dużego, czarnego samochodu. Spakował torby do bagażnika. Usiadł na miejscu kierowcy, a ja koło niego.
-  Jak tam kariera? - zapytałam od razu kiedy on ruszył.
- Dobrze, coraz lepiej. - powiedział i się szeroko uśmiechnął.
- To dobrze.
- A u ciebie co tam? - zapytał.
- Nic, przyjechałam do ciebie, bo miałam już dosyć życia w Polsce. - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
- No tak, nie powinienem pytać, przepraszam.
- Nic się nie stało, po prostu zapomniałeś. - powiedziałam.
Już po chwili byliśmy na miejscu. Wyszłam z samochodu i stanęłam pod willą chłopaków z wielkimi oczami. Pewnie gdyby nie Liam, który przyniósł walizki jeszcze bym tak stała jak idiotka.
- Wow. - powiedziałam. - Piękny dom. - uśmiechnęłam się do niego.
- Dzięki. - zaśmiał się.
Weszliśmy do domu, a chwilę potem do pokoju wbiegła czwórka chłopców.
- Cześć, jestem Louis! - krzyknął chłopak ubrany w bluzkę w paski.
- A ja Harry! - krzyknął chłopak z loczkami.
- Ja jestem Niall! - tym razem był to blondyn.
- Zayn. - mruknął chłopak z bardzo ciemnymi włosami.
- Hej, ja jestem Olivia. - powiedziałam i przytuliłam wszystkich po kolei. Wszyscy również mnie przytulili tylko Zayn nie obioł mnie kiedy ja wtuliłam się w niego.
- Zayn... - szepnął Liam, tak że usłyszałam go tylko ja i Malik.
- Co? - zapytał cicho.
- Bądź miły. - powiedział mój kuzyn, chyba myślał, że go nie słyszę...

__________________________________________________________________________________
Hejka i jak wam się podoba prolog? Piszcie co sądzicie o nim w komentarzach, to mnie motywuje! Pierwszy rozdział postaram się dodać w piątek, chyba, że uda się wcześniej, ale nie sądzę! :)) 

1 komentarz:

  1. Ja bede czytala twojego bloga napewno z wielka przyjemnoscia! Super sie zapowiada! :))

    OdpowiedzUsuń